Dzięki konkursowi na blogu Dietetycznie Siostro miałam okazję zamówić z oferty firmy Sys kilka produktów. Zdecydowałam się na Kaszę gryczaną z grzybami, żurek i grzybową z łazankami.
Kocham grzyby i dlatego też te produkty najbardziej przypadły mi do gustu.
Paczkę dostałam przez kuriera, a zapakowana była jak na wojnę ;p
Firma Sys ma wiele ciakwych produktów, lubię ich suszone przyprawy, jednak gotowych dań jeszcze nie kupowałam. Ale skoro była okazja trzeba wypróbować.
Producent opisuje swoje produkty jako Dania babci Zosi, czyli dania swojskie, zdrowe i proste. Takie też są. Do tego opakowania prezentują się wyjątkowo estetycznie, przywodzą na myśl starowiejską kuchnie, gliniane garnki, kaflowy piec i drożdżowe bułeczki.
Robi się bajkowo.
Podobają mi się też opisy umieszczone z tyłu opakowania, a szczególnie rozróżnienie na sposób przygotowania wnuczka i babci. Chociaz nie wiem czy ktos gotuje kasze gryczana w mikrofalówce, sama jestem wnuczka ale na to jeszcze nie wpadłam.
Mniej bajkowo jest po otwarciu opakowania. Są w nim 2 saszetki po 125g. Widać wyraźnie kawałki suszonych grzybów i cebulki.
Producent opisują kaszę tak: Kasza gryczana jest tradycyjnym dodatkiem do dań polskiej kuchni, a jako doskonałe źródło białka jest też jedną z najbardziej wartościowych kasz. Babcia podaje kaszę gryczaną z grzybami na gorąco, polaną skwarkami lub używa jej jako farszu do gołąbków lub pierogów.
A jaka jest w smaku?
Cóż, mnie nie powaliła. Smakuje jak zwyczajna kasza gryczana, naprawdę ciężko poczuć tutaj aromat grzybów, już bardziej czuć cebulkę chociaż procentowo jej udział jest mniejszy w daniu. Trochę się zawiodłam. Miałam nadzieję na prawdziwą podróż do lasu, zapach swojskich podgrzybków i nasze polskie danie jedzone drewnianą łyżką, najlepiej u boku babci, najlepiej Zosi.
Ale cóż, nie można mieć wszystkiego.
A sama kasza jest dobra, jak to kasza gryczana, ale nie zdecyduje się już jej kupić w tej postaci.
Ja swoją porcję przygotowałam według przepisu babci: gotowałam pod przykryciem w małej ilości wody 15min po czym wyłączyłam gaz i nie zdejmując pokrywki odstawiłam na jeszcze 5 min.
Dodałam do niej pokrojoną fasolkę szparagową i kubek maślanki.