Dla niektórych śniadanie= omlet, a przynajmniej jajko ;) Dla nich i dla tych którzy, po prostu lubią słodkie poranki idealnie sprawdzi się ciasteczkowy omlet ;) Rozjaśnia nawet najbardziej pochmurne dni. 
Szczególnie w towarzystwie kolorowych owoców.




Ciasteczkowy omlet z BELVITĄ
(1 porcja)
2 ciastka BELVITA (uzyłam 5zbóż i mleko)
2 jajka
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
owoce

Żółtka oddzielamy od białek. Jedno ciasteczko kruszymy na pył i mieszamy z żółtkiem ewentualnie dolewając odrobinę mleka (mamy ciasteczkową mąkę ;p) po czym dodajemy proszku do pieczenia i drugie połamane na większe kawałki ciasteczko. Białka ubijamy na sztywno z dodatkiem soli i delikatnie partiami mieszamy z masą. Wykładamy na gorącą patelnię i smażymy na średnim ogniu ok. 2 min z każdej strony. 

Podajemy z owocami. 




Błyskawicznie, smacznie i zdrowo :) IDEALNE śniadanie ;) Czeko chcieć więcej. 





Od dawna lubię te ciasteczka, pewnie dlatego, że ze wszystkich słodyczy zawsze najbardziej przemawiały do mnie ciasta i ciasteczka, lody były dobre, czekolada też, ale to ciacha sprawiały, że miałam uśmiech od ucha do ucha. Stąd pomysł, żeby jeść je od rana do wieczora :) 
I dzień zaczynać od ciasteczek ;D A ciasteczka i tiramisu to połączenie idealne




Ciasteczkowe tiramisu śniadaniowe
(1 porcja)
100g chudego twarożku
1 łyżeczka stewii/cukru
2 ciasteczka BELVITA (ja użyłam 5 zbóż i mleko)
trochę zaparzonej gorzkiej kawy
1/3 łyżeczki gorzkiego kakao odtłuszczonego

Ciasteczka moczymy w kawie, twarożek ucieramy widelcem z cukrem. Na pierwsze ciasteczko kładziemy warstwę serka, po czym przykrywamy ją drugim, znowu warstwa serka i posypujemy z wierzchu kakao. Teraz wystarczy dodać zieloną herbatę, miseczkę truskawek i śniadanie gotowe.


I to wszystko :)) Prawda, że proste i szybkie? A do tego jakie PYSZNE ;)

Najlepiej smakuje przygotowane wieczorem i  schłodzone przez noc w lodówce.

Przepis bierze udział w akcji:






Nie tłumacząc się już bezsensownie z nieobecności przejdźmy do przepisu. Te jabłka zrobiłam już dawno temu, wykorzystując przepis na kultowe już u mnie ciasto kruche bez tłuszczu, które wprost uwielbiam. Miały być dla mnie i dla mamy, ale po zjedzeniu jednego nie mogłam się powstrzymać i oba wylądowały u mnie w żołądku, cóż mama będzie musiała poczekać ;)) 

Jedyne co zrobiłam źle za pierwszym razem to użycie surowych jabłek, ale to już się nie powtórzy i dla Was prezentuję już poprawioną wersję. A więc smacznego!
A na dodatek dietetycznego :) Dzięki mące pełnoziarnistej, braku tłuszczu, cukru, dodatkowi chudego twarogu i orzechów. Czego chcieć więcej. 
A jak mawia Sophie Dahl- pieczenie ma magiczne właściwości. 




Zapiekane jabłka w cieście z twarogiem
(2 porcje)
2 średnie jabłka obrane ze skórki i wydrążone w środku
3/4 szklanki mąki żytniej
3 łyżki jogurtu naturalnego
żółtko
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka stewii
nadzienie
ok. 50g chudego twarogu
4 orzechy włoskie
1 łyżka stewii

Jabłka obieramy i wydrążamy, mąkę łączymy z żółtkiem, jogurtem, proszkiem do pieczenia i stewią, wyrabiamy aż ciasto będzie elastyczne, wstawiamy do lodówki na min. pół godziny. Twarożek mieszamy ze stewią i pokruszonymi orzechami. Jabłka lekko podpiekamy w ok. 180 stopniach przez jakies 20 min (najlepiej z termoobiegiem). Wyjmujemy ciasto z lodówki, dzielimy na 2 części, rozwałkowujemy każdą i kładziemy na niej jabłko, do wydrążonego środka wkładamy 1/2 nadzienia i zawijamy ciasto. Tak samo postępujemy z drugą częścią. wkładamy do kokilek. Pieczemy jeszcze ok. 15 min w 180 stopniach. 



A 14 maja już blisko. Mnóstwo planów, mnóstwo zajęć, mnóstwo marzeń i wciąż za mało czasu. 

Smacznego :))

I mam nadzieję pojawiać się tu częściej. A przede wszystkim u Was :)



Obiecałam być tu częściej, natomiast jestem coraz rzadziej i to nie tylko we wpisach ale tym rzem niestety również na Waszych blogach i w Waszych komentarzach. Tym razem jednak mam usprawiedliwienie- coraz lepiej rozwijająca się moja druga pasja, która zaczęła być może przeradzać się w coś konkretniejszego, może zrobię o tym kiedyś tu wpis, zupełnie nie kulinarny ;) 

Jednak jeść coś trzeba, a szczególnie przy pracy ;) dlatego nie rezygnuję z gotowania ani z eksperymentów, może nie są one tak częste, ale są ;) Bo w końcu gotowanie to też moja pasja i miłość. 
Te ciasteczka zrobiłam przez przypadek, przepis jest praktycznie taki sam jak na kruche ciasto light lub pieczone faworki, jednak dzięki dodatkowi kakao i przetrzymaniu w lodówce zrodził nowe dietetyczne słodkości :) Aż sama się zdziwiłam jak wyrosły, mimo, że są głównie z maki żytniej, która jak wiadomo niezbyt dobrze spulchnia. Ale udały się nadwyraz, są lekko wilgotne, fajnie puchate i mocno czekoladowe w smaku, a do tego bez tłuszczu. Idealne do kawy :)




Dietetyczne ciasteczka brownie
(ok. 35 sztuk)
1 szklanka mąki żytniej
0,5 szklanki mąki pszennej
2 łyżki kakao
2 łyzki stewii
1 jajko
100g jogurtu naturalnego
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Mąkę łączymy z proszkiem, stewią i kakao, wbijamy jajko i stopniowo dodajemy jogurt ciągle wyrabiając ciasto, aż do odpowiedniej konsystencji- powinno być lekko wilgotne ale odchodzić od rąk. Wyrabiamy energicznie ok,. 5 min po czym wstawiamy do lodówki na kilka godzin. Wyjmujemy, wałkujemy na grubość około 0.5cm podsypując mąką po czym wycinamy ciasteczka. Pieczemy ok. 10-15 min w 170stopniach.

Ten przepis zainspirował mnie też do dietetycznego brownie za które niebawem się zabiorę, mam nadzieję, że wyjdzie równie dobrze i też mnie pozytywnie zaskoczy. 



Smacznego :)


To, że jestem fanką wypieków z fasoli wiadomo nie od dziś, mówiłam juz o tym wiele razy. Nic więc dziwnego, że postanowiłam spróbować też wypieków z innych strączkowych pyszności- ciecierzycy. I jak mozna się spodziewać nie zawiodłam się ani trochę. Kolejny pyszny, dietetyczny wyrób bez użycia mąki tym razem w postaci muffinek który zagości u mnie na stałe. Nietypowo też zdecydowałam się wypróbować najpierw wytrawną wersję babeczek z ciecierzycy, zwykle decydowałam się na słodkie wersje. 





Babeczki z ciecierzycy z oliwkami
(7-8 sztuk)
1 puszka ciecierzycy konserwowej
2 jajka
90g jogurtu naturalnego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
20 oliwek zielonych drylowanych
1 łyżeczka tyminku
szczypta soli
pieprz
papryka czerwona 

Jajka zblendować na gładko z ciecierzycą, dodać jogurt, proszek, przyprawy i ponownie zmiksować. Do masy wrzucic pokrojone oliwki i wmieszać całość łyżką (można dodać jeszcze inne ulubione dodatki np suszone pomidory, których akurat nie miałam). Przelać do foremek silikonowych i piec w temperaturze 170 stopni około 30 minut. Odstawić do ostygnięcia. 

Wydawać by się mogło, że pieczenie bez mąki jest niemożliwe, ale okazuje się, że nie tylko jest całkiem realne to jeszcze wyjątkowo pyszne, potwierdzają to wszystkie moje dotychczasowe doświadczenia z pieczeniem i z fasoli i z ciecierzycy. Polecam się przełamać i spróbować dietetycznych babeczek. 



Bardzo lubię te włoskie paluszki, może dlatego, że są bardziej puchate niż zwykłe, a może dlatego, że wyjątkowo smakują z wszelkimi sosami. Jednak trudno znaleźć w sklepach te paluchy, które miałyby przyzwoity skład i cenę, dlatego postanowiłam zrobić je sama ;) No i przy okazji po swojemu przepis zmodyfikowałam i wyszły pełnoziarniste dietetyczne paluszki grissini. Fo jedzenia samemu i z sosami


Dietetyczne pełnoziarniste grissini
(około 35 szt)
1 szklankę mąki pełnoziarnistej pszennej
0,5 szklanki mąki pszennej
1 łyżka drożdzy instant
ciepła woda
łyżka soku z cytryny
szczypta soli i cukru
przyprawy (lub mieszanka przypraw)

Mąkę wymieszać z drożdżami, dodać sól, cukier, sok z cytryny. Wyrabiając dolewać ciepłej wody do uzyskania odpowiedniej gęstości ciasta. Musi odchodzić od rąk ale być dość miękkie. Odstawić do podwojenia objętości na ok. godzinę. Po tym czasie rozwałkować na dość cienki placek, posypać go przyprawami np. mieszanką do pizzy i kroić w długie, cienkie paski. Każdy zwijać i odstawić jeszcze do wyrośnięcia na około 30min. Piec około 10-15min w 200 stopniach.

Smacznego :)


Mój piekarnik jest dość wiekowy- daleko mu do tych najnowocześniejszych, nagrzewających się w parę sekund i energooszczędnych. Z tego powodu nie pozwalam sobie na zbyt częste jego używanie- w grę nie wchodzi np. specjalne włączanie go by przygotować sobie rano śniadaniowy wypiek, lub by upiec jedno jabłko, kalafiora lub pomidory na zupę. Gdy załączam swoje urządzenie pieczące staram się wyeksploatować tą sytuację do maksimum i piekę na raz wiele rzeczy. Wtedy jestem w swoim żywiole, cała umazana mąką, brudząca kolejne miski. Uwielbiam to. 
Ale czasami gdy mam wielką ochotę na jakiś wypiek, a w planach nie miałam mojej sesji pieczenia staram się kombinować i często używam mikrofalówki zamiast piekarnika. Sama często się dziwię jak wiele rzeczy da się w mikrofalówce upiec, nie tylko pancakes, babeczki, serniki, ciastka kubkowe ale też i ciasteczka. 
Kiedy mam więc ochotę na ekspresowe ciasteczka z masłem orzechowym używam mikrofalówki. 10 minut i gotowe. 15 minut i ich nie ma. Po prostu ekspresowe. 




Ciasteczka z masłem orzechowym z mikrofalówki
(5-6 dużych sztuk)
3 łyżki mąki pełnoziarnistej
3/4 szklanki płatków owsianych
1 jajko
2 łyżki musu jabłkowego
1 łyżka masła orzechowego
1 łyżka stewii
1 łyżeczka proszku do pieczenia
cynamon


Jajko miksuję z masłem orzechowym i musem jabłkowym, dodaję mąkę, proszek, stewię i ponownie miksuję. Dodaję płatki owsiane, mieszam, doprawiam cynamonem i zostawiam na około 15 min w lodówce. Jeżeli masa jest zbyt rzadka dodaję jeszcze płatków lub mąki, a jeśli zbyt gęsta dolewam trochę mleka. Formuję ciasteczka łyżką i piekę 3-5 min na średniej mocy. Najpierw zawsze nastawiam 3 min a gdy ciasteczka nie są jeszcze do końca upieczone podpiekam je bardziej- czas zależy od mikrofalówki, więc warto monitorować ciasteczka i dostosować czas do swoich potrzeb. Odstawić do ostygnięcia. 

Byłam zaskoczona jak fajnie się udały, wyrosły, nie zrobiły się gumowe, były ładnie wyrośnięte i prawdziwie ciasteczkowe. Naprawdę warte wypróbowania. Nie raz, nie dwa.


Smacznego :) 

Jeszcze raz bardzo dziękuję za wygraną w akcji konkursowej- Tłusty Czwartek w wersji light. 
Podsumowanie i resztę nagrodzonych przepisów możecie znaleźć na blogu
W akcji doceniono moje przepisy na pieczone faworki, pączki i lekkie sernikobrownie. 

Dziękuję jeszcze raz ;))


Featured Posts