Ostatnio zrobił się ze mnie prawdziwy fasolożerca, nadrabiam chyba jakieś nieznane mi do tej pory zaległości ;) Moi rodzice patrzą już na mnie trochę dziwnie kiedy wkładam do koszyka kolejną i kolejną puszkę fasoli. Chociaż chyba już przyzwyczaili się do mojej niecodziennej pasji do eksperymentów kulinarnych.  Co więcej mimo, że o jej niesamowitych właściwościach i jeszcze lepszych zastosowaniach wiedziałam od dawna (m. in. tort czekoladowy z fasoli) to wymyślam na nią coraz to nowe sposoby i zastosowania. Fasola nowym królem kuchni. Przynajmniej mojej. Przynajmniej póki nie znajde nowej "ofiary". 

Od dawna chciałam zrobić tą pastę do kanapek, byłam ciekawa jak smakuje pasta z fasoli, choć znam doskonale jej smak z innych dań, ale ta propozycja wydała mi się wyjątkowo kusząca. I nie zawiodłam się. Jest naprawdę pyszna.






Wegetariańska fasolowa pasta do chleba
1 puszka fasoli konserwowej czerwonej
2-3 łyżki oleju
1 ząbek czosknu
1/2 łyżeczki ostrej papryki
 1 łyżeczka tymianku/oregano
sól 

Fasolę blendujemy na gładko z olejem (jego ilość dodajemy właściwie wedle własnych upodobań co do gęstości pasy- możemy nawet całkiem z niego zrezygnować i zmiksować pastę dolewając wody spod fasoli- wtedy uzyskamy już super dietetyczną wersję pasty). Doprawiamy do smaku i ponownie miksujemy. Przechowujemy w lodówce. 








A już niedługo dodam kolejne z fasolowych wariacji tym razem na słodko, ale też do chleba.

Smacznego ;))


10 Comments

  1. Takiej pasty nie jadłam, ale fasolę... nawet lubię. Może kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny pomysł! wypróbuję zdecydowanie gdyż pasuje do mojej diety :)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam wszelkie pasty do chleba, ta fasolowa mi się podoba :) muszę spróbować!

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawy pomysł na pastę. u Ciebie uczę się kolejnych, zaskakujących zastosowań dla fasoli :)

    OdpowiedzUsuń
  5. pycha...ja robiłam do tej pory tylko z białej, może warto też wziąć się za czerwoną :) pozdrawiam i zapraszam do siebie! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem pierwszy raz na Twoim blogu i widzę że bardzo lubisz gotowanie itd.
    Myślę że zostanę tu na dłużej;) Twój blog z pewnością ląduje w zakładkach i obserwowanych:D
    A co do pasty.. Nie jestem jakoś do końca przekonana, chociaż wygląda dość apetycznie. Po prostu trzeba spróbować!:)
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Dodaj proszę w poście info, że przepis bierze udział w akcji (wraz z linkiem do zaproszenia) bądź banerek. Inaczej nie będę mogła dodać wpisu do akcji strączkowej a tego bym nie chciała:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko ładnie,ale co z tzw."wiatrami"?Nie wierzę,żeby po takim jedzeniu nie pojawiły się w jelitach krępujące,po uwolnieniu,gazy.Chyba,że po obfitym,fasolowym posiłku ,należy się udać na odosobnienie:).

    OdpowiedzUsuń
  9. Pyszne!!! nie miałem ostrej papryki więc dodałem słodką i pieprz cayenne, na to ogórek kiszony, niebo w gębie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepis bardzo fajny.Na pewno spróbuję.Zastanawiam się tylko,czy fasolę można samemu zgotować?

    OdpowiedzUsuń

Featured Posts