Lindt to jedna z najlepszych marek produkujących czekoladę. Do tego nie trzeba nikogo przekonywać. Ceny ich czekolad zreszta mówią same za siebie.. Jedną z moich ulubionych jest ich czekolada z chilli. Niezapomniany smak. Nie do jedzenia hurtowo, jedynie do smakowania.
We Francji Lindt oczywiscie jest i jest lubiany.
Jest to marka z długoletnią tradycją i dorobkiem, prawdziwy lider na rynku.
Polecam odwiedzić ich stronę, wiele ciekawych informacji szczególnie w dziale Sekrety Czekolady.
Tą czekoladę kupiłam z myślą o tacie, dlatego wybór mógł być tylko jeden- mleczna z orzechami.
Tabliczka ma standardowe wymiary, nie jest tą cienką, którą znamy z większości ich edycji. Składa się z 18 kostek, każda z nich jest osobnym kwadracikiem, bardziej przypominają czekoladki niż tabliczkę czekolady. Smak jest wybitny, czekolada delikatnie rozpływa się w ustach odkrywając kremowe wnętrze kostki. Nadzienie jest delikatnie słodkie, dość mocno wyczuwa się w nim orzechy, idealna harmonia smaków.
Na opakowaniu brak informacji o kaloryczności, ale wnioskując ze składu, w którym istnieje aż 20% orzechów można wnioskować, że oscyluje w okolicach 530/100 gram.
Zresztą kto by sobie zawracał głowę takimi szczegółami gdy leży przed nim ta słodycz ;)
W Polsce jej oczywiście nie kupimy, ale porównując smaki bardzo przypomina ją nugatowa Shogetten. Zresztą ona też składa się z 18 malutkich kosteczek.
W Polsce jej oczywiście nie kupimy, ale porównując smaki bardzo przypomina ją nugatowa Shogetten. Zresztą ona też składa się z 18 malutkich kosteczek.
Dobry odpowiednik.
aach zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńNie jem czekolady, ale kiedyś bardzo lubiłam Shogootten :)
OdpowiedzUsuńLindt ma najlepsze czekolady, mmm!:)
OdpowiedzUsuńZjadłabym. W całości, od razu, bez patyczkowania się ;DDD
OdpowiedzUsuńOo tak, z chilli to także i mój faworyt :)
OdpowiedzUsuń