Jakiś czas temu z powodów zdrowotnych moja mama musiała przejść na dietę. Martwiłam się o nią, ale to o dziwo wyszło jej tylko na dobre- stało się motywacją do zrzucenia zbędnych kilogramów i lepszego odżywiania. Bo w jej diecie oprócz rezygnacji z większości nabiału (jogurtów, serów, mleka) co zbyt zdrowe nie jest obowiązkowe było też odrzucenie białej mąki, ryżu i cukru. A to może tylko wyjść na zdrowie. Z radością patrzyłam jak i mama zaczyna odkrywać zdrową żywność, ekologiczne produkty i eksperymentuje w kuchni. Ten pasztet to właśnie jeden z takich eksperymentów i pomysł na II śniadanie do pracy. Przepis wymyśliła sama choć w oparciu o inne warzywne pasztety. A składniki, których teraz używa sprawiły, że jej warzywny pasztet jest super zdrowy i dietetyczny.
(jedna keksówka)
4 marchewki
4 pietruszki
mały seler
2 szklanki białej fasoli
szklanka otrąb
2 jajka
przyprawy*
Fasolę namaczamy na noc po czym gotujemy w tej samej wodzie do miękkości. Blendujemy mikserem na gładko. Resztę warzyw gotujemy do miękkości (można użyć warzyw "spod zupy") i mielimy co najmniej 2 razy w maszynce do mięsa. Dorzucamy do fasoli i wbijamy jajka. Mieszamy składniki ręką i stopniowo dodajemy otręby do uzyskania niezbyt kleistej masy. Doprawiamy i jeszcze raz mieszamy. Masę przekładamy do formy (natłuszczonej lub silikonowej) i pieczemy w 160 stopniach przez około godzinę.
Po upieczeniu pozostawiamy do ostygnięcia i wstawiamy na noc do lodówki, żeby lepiej stężał.
* przyprawy dodajemy według upodobań, można użyć dużo pieprzu, ziół, czosnku i papryki, ale dostępne są również gotowe mieszanki do przyprawiania pasztetów,
co kto lubi
Mimo, że od rozpoczęcia diety minął rok, zdrowie mamy się polepszyło ona nie zrezygnowała ze zdrowej żywności- kolejny dowód na to, że to po pewnym czasie staje się stylem życia i okazuje się być lepszym rozwiązaniem niż "tradycyjne" żywienie. A moja mama jest najlepszym przykładem na to, że da się zdrowo i bez pomocy fachowców schudnąć po 40. Jest trudniej, owszem, ale da się.
No i teraz mam mamę modelkę ;p
I razem z nią pałaszuję zdrowe pyszności, takie jak ten pasztet z warzyw, który udaje jej się rewelacyjnie za każdym razem.
Smacznego ;)
Pasztet wygląda smakowicie:-)Kiedyś piekłam podobny z selera ale do dietetycznych potraw to on nie należał.
OdpowiedzUsuńTwój przepis wypróbuje na pewno :-)
a Pinowałam ten przepis, żeby pamiętać i go zrobić.
OdpowiedzUsuńzdrowa Mama, tylko pozazdrościć podejścia
OdpowiedzUsuńpozdrowienia dla Was obu :)
Pycha!:) Z chęcią zjadłabym kanapeczkę z takim pasztetem:)
OdpowiedzUsuńKurczę, wygląda naprawdę MEGA apetycznie!
OdpowiedzUsuńale fajny pomysł, na pewno wykorzystam :)
OdpowiedzUsuńchodzi za mną taki pasztet, może się w końcu zmobilizuję
OdpowiedzUsuńtaki pasztet jadłam rok temu, pycha!
OdpowiedzUsuńa teraz w domu mam z czerwonej fasoli i drugi z kaszy gryczanej, polecam :))
takie pasztety najlepsze:) Muszę spróbować koniecznie Twój przepis;)
OdpowiedzUsuńtrzeba było zrobić a potem komentować!
OdpowiedzUsuńpiekłam pasztet ,wyszedł pyszny...polecam
OdpowiedzUsuń